Xbox Series Dummy Unit to ładna nazwa na gadżet, który po polsku określilibyśmy mianem atrapy. Tak, to nic więcej niż sam korpus konsoli, bez elektroniki. Czy taki produkt może być chociaż trochę interesujący? Cóż, trzeba odpowiedzieć jak zwykle: to zależy.
Xbox Series Dummy Unit sam w sobie nie jest niczym szczególnym
Z atrapami jako klient masz zapewne styczność na co dzień. To dość popularne rozwiązanie wśród producentów elektroniki, ale też branży meblarskiej. Pójdź do Ikei, a w sektorze odpowiadającym za pokój dzienny zobaczysz atrapy telewizorów. Idź do operatora, by móc zapoznać się z atrapami telefonów. Podobnie producenci konsol przygotowują tzw. Dummy Unity, które mają wielorakie zastosowanie.
Pierwszym i najbardziej oczywistym jest oczywiście wyposażenie sklepów pod cele marketingowe. Wyprodukowanie takiego gadżetu jest o rząd wielkości mniejszy, niż realnej konsoli. W końcu nie ma w niej niczego wartościowego poza plastikiem. Za to gracz może zapoznać się z wyglądem i wielkością konsoli.
Atrapy te często są też wysyłane do producentów akcesoriów, punktów serwisowych czy chociażby na targi gier.
Xbox Series S Dummy Unit jednak już zaskakuje
Musisz wiedzieć, że prawdziwa atrapa ma kilka warunków, które musi spełnić. Przede wszystkim, musi być odwzorowana 1:1 z oryginałem. Ten sam rozmiar, kolor, układ przycisków, wlotów powietrza, miejsca na numery seryjne itp. Im więcej detali, tym lepiej.
Po drugie — musi ważyć tyle samo. Chociaż z atrapą mamy do czynienia z pustą skorupą w istocie w środku znajdują się obciążniki, które nadają taką samą wagę, jakie ma docelowe urządzenie.
Reszta to już twórczość producenta. I tutaj dochodzimy do sedna. Xbox Series Dummy Unit jest wyjątkowy, bo nosi w sobie ślad pandemii, o której coraz mniej osób dziś pamięta.
Otóż dziewiąta generacja konsoli Microsoftu debiutowała w momencie, gdy na świecie zaczynała rozprzestrzeniać się pandemia COVID-19. Miało to ogromny wpływ na cały łańcuch dostaw. W tamtym okresie brakowało dosłownie wszystkiego. Do dziś w sieci można znaleźć informacje, jakoby producenci aut kupowali pralki i lodówki od producentów AGD, by z nich wymontować potrzebne im części do komputerów pokładowych.
Microsoft miał ogromny problem z zachowaniem łańcucha dostaw na samym początku życia konsoli. Popyt na Xboxa (wtedy) był ogromny, a na rynku brakowało dosłownie wszystkiego. I Xbox Series S Dummy Unit jest koronnym przykładem, jak oszczędzano na każdym podzespole.
Otóż tak się składa, że w kolekcji posiadam również atrapy Xbox One S oraz Xbox One X. Obie trzymają się zasad wypisanych wyżej, ale dodatkowo są również wyposażone we wszystkie porty: zasilania, USB, port optyczny, a nawet sieciowe. Atrapa Xbox Series S jest pozbawiona tego wszystkiego, a porty zaślepione są zwykłą, szarą blachą.
Przyznaje, wygląda to dość szkaradnie, ale idealnie obrazuje, że oszczędzano części, gdzie tylko się dało, by zaspokoić bieżące potrzeby produkcyjne.

Poprzednie atrapy jeszcze wyposażone w porty. Xbox Series jako atrapa „pandemiczna” portów już nie posiada
Z punktu widzenia kolekcjonera
To jeden z tych przedmiotów, na które się patrzy i zadaje uzasadnione pytanie „po co ci to”. W mojej ocenie taka atrapa nie ma żadnej wartości poza oczywiście bycie ciekawostką encyklopedyczną. Ewentualnie może posłużyć też jako „dawca” korpusu, gdyby przyszła kiedyś potrzeba wymienić go w działającym egzemplarzu. Z drugiej stronie, w Polsce było tylko ok 30 sztuk takiej atrapy. A i w Europie jest ona dosyć limitowana…
Za podarowanie atrapy Xbox Series Dummy Unit do kolekcji serdecznie dziękuję Norbertowi Rędzi 🙂
Dodaj komentarz