Dziękujemy szczególnym patronom: Daroq92,

Xbox 360 Premium

Xbox 360 to niezaprzeczalnie największy sukces Microsoftu do tej pory. Chociaż jego wada projektowa mogła zagrozić całemu Xboxowi w ogóle.
  • Region wydania: Global
  • Rodzina: Xbox 360
  • Data wydania: 22-11-2005
  • Producent: Microsoft
  • W posiadaniu muzeum: Tak
  • Rzadkość: Powszechna
Znalazłeś błąd lub masz więcej informacji?

Wyślij nam swoją sugestię

Najważniejsze informacje

  • Podstawowy model Xboxa 360
  • W zestawie z dyskiem, chromowaną tacką na płyty oraz bezprzewodowym kontrolerem
  • Zapakowane w białe pudełko z zielonym logotypem

Aż nieprawdopodobnie z dzisiejszego punktu widzenia wygląda to, ile oczywistych dziś rzeczy zawdzięczamy Xboxowi 360. Skok jakościowy, postęp międzygeneracyjny oraz prawdziwe wizjonerstwo tej konsoli było tak silne, że jej wpływ odczuwamy do dziś. W trakcie życia produktu doczekaliśmy się narodzin wielu znanych po dziś dzień IP, przełomów technologicznych i kilku odświeżeń całej konsoli.

Nic dziwnego, że dla wielu uosabia ona szczyt konsolowego gamingu w ogóle.

Pierwsze prace projektowe

Prace nad Xboxem 360 rozpoczęły się jeszcze w trakcie życia konsol szóstej generacji — Xboxa, PlayStation 2 oraz Nintendo GameCube — w lutym 2003 roku. Microsoft doskonale sobie zdawał sprawę z tego, że pierwszą swoją konsolą rynku nie zawojuje. Miała ona być swoistym przetarciem szlaku, sposobem na uformowanie zespołu i nauki tworzenia konsol w ogóle, gdyż gigant z Redmond wcześniej… zwyczajnie nie posiadał takich kompetencji.

Na początku konsola ewoluowała dość mocno w trakcie rozwoju, przyjmując kilka kodowych nazw — Xenon, Xbox 2, Xbox FS, Xbox Next czy NextBox. Na czele zespołu projektowego stanął ówczesny wiceprezes Microsoftu — bardzo charyzmatyczny J. Allard.

Przed zespołem projektowym stało nie lada wyzwanie. Rozpoczynając prace projektowe, musieli przewidzieć, jak gracze będą korzystali z konsol przez kolejnych 3-5-7 lat. Często przypomina to wróżbiarstwo, chociaż podparte jest to masą badań i eksperymentów.
Klasyczny Xbox posiadał już funkcje sieciowe. Był w nim port Ethernet czy usługa sieciowa Xbox Live. W przypadku nowej konsoli uznano, że usługa sieciowa ma nie być dodatkiem, ale jego główną i najważniejszą cechą a sam gracz postawiony w centrum.

Decyzje sprzętowe

Pierwszy Xbox powstawał w rekordowym czasie ok 30 miesięcy. Nie mając kompetencji ani wiedzy firma decydowała się sięgnąć po dostępne na rynku podzespoły jak procesor Intel czy karta graficzna oparta na GeForce.
Chociaż Xbox 360 trafił na deski kreślarskie dość wcześnie, czasu nie było więcej. Firma za zadanie postawiła sobie wprowadzenie nowego Xboxa jako pierwsze urządzenie na rynku nowej generacji. Koniecznie chciano uzyskać rok przewagi nad bezpośrednią konkurencją — PlayStation.

Ten rok przełożył się na cały cykl projektowy urządzenia, co potem odbiło mu się czkawką. Nie będę jednak uprzedzał faktów.

W nowej konsoli — nazwanej potem Xbox 360 wszystko było nowe. To dla niej Microsoft pierwszy raz w swojej historii zdecydował się zaprojektować dedykowany procesor specjalnie dla niej. Podobnie jak chipset. Czysty przypadek sprawił, że poszukując producenta procesorów, skontaktowano się z firmą IBM.
IBM zaś wzięło plany procesora tworzonego we współpracy z Sony i Toshibą na potrzeby… PlayStation 3 i zaprezentowano je Microsoftowi jako pomysł na główny procesor Xboxa 360. W książce The Race for a New Game Machine doskonale zaprezentowano ówczesny mechanizm:

Producent Xboxa zaakceptował projekt i rozpoczął wspólnie z IBM-em prace nad ulepszeniem procesora przeznaczonego dla konsoli Xbox 360. Formalnie oba zespoły działały równolegle, lecz nieoficjalnie IBM wykorzystywał finansowanie i koncepcje pochodzące od Sony, by opracowywać rozwiązania na potrzeby Microsoftu. W praktyce oznaczało to, że elementy tworzone w ramach projektu procesora Cell – rozwijanego z myślą o konsolach Sony – trafiały następnie do układu zaprojektowanego dla Xboksa 360.

Towarzyszyło temu wiele absurdalnych sytuacji. We wspomnianej książce The Race for a New Game Machine opisano, że inżynierowie IBM-a wręcz zasłaniali monitory własnymi ciałami i pilnowali, by na biurkach nie pozostawały żadne materiały, gdy opuszczali stanowiska. Wszystko po to, by koledzy z Toshiby i Sony, pracujący tuż obok, nie mogli zobaczyć, nad czym i dla kogo rzeczywiście pracują. Uproszczając: Sony pośrednio finansowało procesor dla Xboxa.

W efekcie Sony, Toshiba i IBM wspólnie opracowywali procesor Cell, finansowany przez producenta PlayStation, podczas gdy IBM, korzystając z tych doświadczeń i dodatkowych środków od Microsoftu, rozwijał równolegle udoskonaloną wersję tej technologii.

Procesor, chociaż faktycznie był gotowy, nie odbyło się bez problemów. Do Microsoftu trafił on faktycznie na kilka miesięcy przed rozpoczęciem sprzedaży samej konsoli. Przypomnę, że konsola trafiła do sprzedaży w listopadzie 2005 a pierwszy, funkcjonalny projekt procesora trafił do Microsoftu w lutym 2005. To był absurdalnie krótki czas. Sami pracownicy Microsoftu przyznawali, że normalnie potrzeba dwóch lat na przetestowanie wszystkiego.
Na szczęście dla Microsoftu „trik” wykonany przez IBM sprawił, że dysponowali bardziej dopracowanym i lepiej udokumentowanym procesorem. Na rok przed Sony. Trzeba przyznać, że Microsoft też przewidział pewne problemy. Początkowo fabryka miała problemy z procesem technologicznym podczas produkcji procesora. O ile Sony musiało sobie z tym radzić, to Microsoft zlecił dodatkową produkcję w innej fabryce, niejako minimalizując straty.

Zmienna miała być też specyfikacja pamięci RAM. Jak już wiemy od lat, początkowo Xbox 360 miał być wyposażony w kości o pojemności 256 MB. Dopiero po prezentacji dema technicznego Gears of War, Microsoft zdecydował się podnieść ilość do 512 MB Ram. Wtedy też padło słynne zdanie „Będziecie nas kosztować miliard dolarów”. Bo tyle miała wynieść ta — niepozornie — niewielka zmiana w specyfikacji.

Design konsoli

Konsola pod względem designu ewoluowała. Wczesne jej koncepty możesz obejrzeć powyżej. Ostatecznie nabrała ona kierunku w postaci pionowej, smuklej kolumny z możliwością położenia jej na płasko.

I ten koncept ewoluował. I chociaż wielu sądzi, że poniższe rendery są wyobraźnią jakiegoś internetowego artysty, w praktyce są to prawdziwe projekty, które nie zostały skierowane do dalszych prac, ale pozwoliły uzyskać model znany nam dziś.

Xbox 360 - poźniejsze prototypy konsoli

Xbox 360 – późniejsze prototypy konsoli

Co ciekawe, chociaż w samym środku możemy obserwować model — zdaje się — finalny, należy zwrócić uwagę na dolną klapkę. Ta była wizualnie podzielona na dwie części i ten model był publicznie pokazywany nawet na wydarzeniach premierowych! Oznacza to, że decyzja projektowa o zmianie klapki zapadła dosłownie w ostatniej chwili.

Konsola miała wyglądać przede wszystkim na lekką i nowoczesną w formie. Gdy przyjrzeć się uważnie jednostce centralnej dostrzec można, że jedna ściana jest lekko wklęsła. Miało to nadać właśnie lekkości. Przewidziano nawet możliwość personalizacji konsoli za pomocą wymiennych przednich paneli. Wystarczyło podważyć delikatnie panel od góry, by wyskoczył on z ząbków. Całość zajmowała dosłownie kilka sekund i rozwiązanie to było zainspirowane najpopularniejszymi telefonami komórkowymi na świecie: telefonami marki Nokia. Na przestrzeni życia tego modelu do sprzedaży trafiło nieco ponad 100 licencjonowanych faceplate’ów i prawdopodobnie niezliczona ilość podróbek. Część z nich była w powszechnej sprzedaży a część stanowiła element edycji kolekcjonerskiej jakiejś gry.

Konsola wyposażona była w trzy porty USB, pozwalała podpiąć zewnętrzny twardy dysk (chociaż nie od razu, tę możliwość wprowadzono dopiero wraz z debiutem edycji Slim, a do podstawowego modelu wypuszczono aktualizację), dwa sloty na kartę pamięci (którą z kolei wycofano wraz z debiutem edycji Slim). Na szczycie w specjalnej obudowie znajdował się dysk twardy, który można było wymienić jednym ruchem. Xbox 360 Premium początkowo trafił na rynek z dyskiem o pojemności 20 GB, gdzie 12 GB zostawało na dane gracza. Najważniejszym punktem frontu był wielki zielony przycisk, który jednocześnie był stanem informacyjnym o kondycji konsoli.

By zmniejszyć rozmiary i zapewnić odpowiednie chłodzenie, wyrzucono na zewnątrz zasilacz. I ten właśnie zasilacz stał się potem obiektem żartów, gdyż nawet na tamte czasy był OGROMNY.

Kiedy pod koniec 2005 roku po raz pierwszy pojawiła się konsola Xbox 360, niektórzy z nas nie mieli jeszcze telewizorów obsługujących Full HD. Mimo to Microsoft nie powstrzymał się przed wyposażeniem konsoli w kompatybilność z HD, aż do pełnej rozdzielczości 1080p. Oczywiście, aby cieszyć się rozdzielczością Full HD, potrzebny był kabel VGA – dołączony kabel komponentowy obsługiwał tylko 1080i – ale była to niewielka cena za to, by gry wyglądały prawdziwie nowej generacji. Dopiero w marcu 2007 roku – prawie 18 miesięcy później – PS3 trafiło do Europy z HDMI od razu po wyjęciu z pudełka, i dobrze, że tak się stało, ponieważ Xbox 360 już wtedy zapoczątkował erę HD.

Pod względem dźwięku gracze dostali do dyspozycji wejście optyczne. Konsola posiadała także czujnik podczerwieni wykorzystywany np. do obsługi pilota multimedialnego. Konsola wspierała również WiFi, jednak trzeba było zaopatrzyć się w dodatkowe akcesorium, by móc je uruchomić. Natywnie — tylko kabel.

Ulepszony kontroler

Bardzo dużo uwagi Microsoft poświęcił na ulepszenie swojego kontrolera. Chociaż „ulepszenie” to złe słowo, bo projekt dla Xboxa 360 powstał w zasadzie od zera. W początkowej fazie dostępne były dwa modele — bezprzewodowy, który był dołączany do konsoli Premium jak i na kablu — będącego na wyposażeniu Xbox 360 Core.

Chociaż oba kontrolery są w jakichś sposób kompatybilne z PC, to wersja bezprzewodowa była w praktyce trudniejsza w podłączeniu. Wymagała ona bowiem specjalnego odbiornika, który początkowo sprzedawany był oddzielnie i dopiero pod koniec cyklu życia konsoli, dodawano go do niektórych modeli kontrolerów.

Przez lata uważano go za najbardziej ergonomiczny i najwygodniejszy kontroler. Był lekki, ze wbudowanymi wibracjami Force Feedback (a trzeba przypomnieć, że w pierwszych latach PlayStation 3 nie posiadało wibracji) i posiadał port jack na zestaw słuchawkowy.

Jeden z prototypów kontrolera dla Xboxa 360

Co ważne, Microsoft zrezygnował z charakterystycznych przycisków biały i czarny. Zamiast tego poszedł w klasyczne rozwiązania i dodał dwa bumpery, których nie było w kontrolerze poprzedniej generacji.

Do najciekawszych rozwiązań należał pierścień ledowy wokół przycisku Xbox. Ten był podzielony na 4 sekcje, pokazując, który kontroler jest którym graczem. Jeśli grałeś w pojedynkę — tylko 1/4 pierścienia się świeciła. Jeśli we dwójkę — to drugi kontroler miał podświetloną drugą część pierścienia i tak dalej. Pozwalało to na szybką i łatwą identyfikację przypisanego kontrolera do gracza.

Chociaż sam projekt był chwalony tak lawina krytyki spadła na pad kierunkowy. Początek życia Xboxa 360 to szczyt popularności wszelkiego rodzaju bijatyk jak Tekken, Street Fighter czy Killer Instinct. Pierwotny projekt był niewygodny, a potrafił się też zacinać. Dlatego 31 sierpnia 2010 roku wprowadzono drugą wersję modelu, który oprócz poprawionego krzyżaka posiadał też delikatnie przemodelowane analogi oraz kolorystykę przycisków.

Podoba ci się ten tekst? Lubisz rzetelne artykuły? Wspomóż nas na Patronite. Środki z Patronite wykorzystujemy na rozwój Xbox Muzeum, kanału na YouTube i organizację wystaw!

Pomagam!

Dziękuję!

Wszystko wokół gracza

Nawet po latach trzeba przyznać, że Xboxa 360 zaprojektowano z myślą o graczu. Twórcy w wielu wywiadach podkreślali, że każda nawet najdrobniejsza decyzja projektowa została podyktowana ich użytkownikom. I faktycznie w tym urządzeniu, jak żadnym innym od Microsoftu, czuć zamiłowanie do gier.

Projektowanie następnej generacji konsoli kryje w sobie wiele wyzwań. Jedną z nich jest właśnie nazwa – musi zapadać w pamięć, być prosta do zapamiętania i… nieodstająca od konkurencji. Gdy Sony pracowało nad PlayStation 3, kluczowym problemem była dla Microsoftu trójka w nazwie u konkurencji. Gdyby więc na rynek trafił PS3 oraz Xbox 2, wielu graczy miałoby wrażenie, że Xbox jest o jedną generację do tyłu względem konkurencji. Z kolei przeskoczenie numerka nie wchodziło zupełnie w grę. Stąd postawiono na nazwę 360, co znacznie lepiej wyglądało w bezpośrednim zestawieniu urządzeń: PlayStation 3 oraz Xbox 360. Rozumiesz?

Co ciekawe, dorobiono do tego całą ideologię. W nowej generacji to gracz ma być w centrum uwagi, zainteresowania twórców konsoli oraz gier. Stąd — w przeciwieństwie do pierwszej generacji — logo Xboxa przeistoczyło się w kulę. Kula to wdzięczny kształt geometryczny. Jest kształtem doskonałym, kojarzy nam się z nasza Ziemią (a więc nawiązanie do sieciowego Xbox Live) no i charakterystyczna animacja, która zapadła całym pokoleniom w pamięć — dosłownie otacza gracza, stawiając go w centrum. W tym kontekście Xbox 360 jest naprawdę dobrą i chwytliwą nazwą.

Początkowo Xbox dostarczany był z dashboardem nazwanym pieszczotliwie Blades — od ostrzy, które prezentowały poszczególne zakładki. Warto zwrócić tutaj uwagę na kolejny detal. Wszelkie aspekty związane z grami czy multimediami — były podkreślone kolorem zielonym. Aspekty związane z usługami sieciowymi — kolorem pomarańczowym. Tę samą filozofię utrzymano nawet w kontekście zapakowanych elementów konsoli. Sama konsola zawinięta była w folię białą. Kontroler, zasilacz oraz kable zasilające — folię zieloną. A headset oraz kabel sieciowy — folię pomarańczową. Zamiłowanie do detali godne podziwu!

Tona nowych funkcji i odświeżony Xbox Live

Microsoft projektując Xboxa 360, na każdym kroku stawiał na wygodę graczy. Dość powiedzieć, że nawet płytę można było wysunąć z konsoli za pomocą… odpowiedniego przycisku na kontrolerze.
To właśnie wtedy zobaczyliśmy Xbox Live w nowej odsłonie, który był znacznie bliższy temu, co znamy dziś. Zmian zaszła więc cała masa. Do Gamertaga dołączono Gamescore, a więc punkty, które uzyskuje się po odblokowaniu achievementów. Na te nastał prawdziwy szał i ludzie robili całe rankingi gier, które pozwalają na szybkie i łatwe wbicie „calaka”, czyli odblokowanie wszystkich achievementów w grze. Ba! Producenci gier również wypatrzyli w tym możliwość łatwego i szybkiego zarobku, efektem czego zaczęły pojawiać się proste i durne gry, które sprzedawały się całkiem nieźle właśnie ze względu na punkty.

Sam Xbox Live został podzielony na dwa obszary: Silver oraz Gold. To pierwsze było całkowicie darmowe i umożliwiało takie rzeczy, jak: wysyłanie wiadomości, rozmowy głosowe z jedną osobą, przeglądanie zawartości sklepu, ściąganie dem aktualizacji oraz dodatków do gier. Brakowało jednak tak oczywistej rzeczy, jak przeglądanie sieci. Tak, tak. Internet Explorer pojawił się dopiero po kilku latach obecności Xboxa 360 na rynku i był częścią pakietu Gold. Wyobrażasz sobie dziś płacić za Internet Explorera? Usługa stała się prawdziwym przebojem i zaczęła wyznaczać standardy dla innych firm z branży. Odpowiedzią na działania Microsoftu był PlayStation Network od Sony. To z początku było ruchem spóźnionym i bardzo niedopracowanym, bowiem PlayStation 2 nie było konsolą zaprojektowaną do tego celu i Network bardziej drażnił niż bawił. Za to wraz z premierą PlayStation 3, PS Network wprowadził coś, co z kolei stało się innym standardem – dorzucano darmowe gry w ramach abonamentu, co Microsoft oczywiście chętnie podchwycił i zaimplementował u siebie. Wtedy też zaczęliśmy dostawać gry w ramach abonamentu Xbox Live Gold. Jeśli posiadasz chociaż jedną z nich — to ślad tej historii odnajdziesz w swoim systemie — w bibliotece swoich gier.

Inną wprowadzoną nowością były aplikacje. To na Xboxie 360 zadebiutował Netflix. A zaraz za nim dołączyło HBO czy ESPN. Również w trakcie cyklu życia tej konsoli doczekaliśmy się prawdziwej dystrybucji cyfrowej — usługi Gry Na Żądanie. Była to opcja umożliwiająca graczom pobieranie kompletnych gier na konsolę za określoną liczbę punktów Microsoft Points (kolejna nowość!) lub bezpośrednio po opłacie za pomocą karty kredytowej.

Mało? To Xbox 360 wprowadził DLC w tym najsłynniejsze DLC świata — zbroja dla konia w grze Oblivion. Wprowadzono również Xbox Live Arcade — sekcję, w której mogły zadebiutować gry od małych deweloperów. Dziś takich nazywamy… Indie. A to właśnie na Xboxie 360 zadebiutowały tak znane gry jak Braid, Super Meat Boy i Limbo.

Wśród innych funkcji, których nie wolno pominąć to Wsteczna Kompatybilność z pierwszym Xboxem. Spośród wydanych 989 gier na klasycznego Xboxa, Xbox 360 pozostawał kompatybilny aż z 466 z nich. Wymagał jednak do tego obecności twardego dysku.

Chociaż lista opcji robi ogromne wrażenie, to był dopiero początek rozwoju konsoli. Ta jednak, nim trafiła do sprzedaży, musiała zostać rozreklamowana.

Kampania Our Colony i MTV

Na kilka miesięcy przed ujawnieniem samej konsoli w sieci zaczęły pojawiać się tajemnicze rendery, filmy czy zdjęcia wspominającej o „OurColony” (stąd nawiązanie do niej w poniższym filmie).

Gracze, którzy odkryli trop – rozwiązywali zagadkę po zagadce, które naprowadzały ich na trop specyfikacji, wyglądu i funkcji nowej konsoli. Cała akcja stała się prawdziwie viralowa i w sieci mówiono w zasadzie… tylko o tym, tym bardziej że nie do końca było wiadomo, kto za tym wszystkim stoi. Zwieńczeniem wszystkiego była oficjalna prezentacja konsoli… nie, nie na E3 jak to zwykle bywa, a w telewizji MTV, gdzie wystąpił takie gwiazdy jak Elijah Wood (Frodo z Władcy Pierścieni) czy zespół The Killers. Impreza była także transmitowana również w Polsce tego samego dnia – 12 maja 2005 roku.
Dziś zapewne możemy się uśmiechnąć na myśl o tej premierze. Jednakże w 2005 roku MTV była najważniejszą stacją telewizyjną wśród młodzieży, a Elijah Wood był jednym z najpopularniejszych aktorów!

Jakby tego było mało, Microsoft postanowił zrealizować specjalne wydarzenie sprzedażowe dla mieszkańców USA. W tym celu wynajęto hangar na środku pustyni. W ramach wydarzenia

Nie jedna a… dwie konsole

Gdy Xbox 360 trafił do sprzedaży, okazało się, że Microsoft ma dla graczy szeroką ofertę. Otrzymaliśmy bowiem nie jedną a aż dwie konsole. Oczywiście, pod względem specyfikacji były sobie równe, ale różniły się wyposażeniem.

I tak do sklepów trafił model Premium, który posiadał bezprzewodowy kontroler, dysk twardy o pojemności 20 GB, headset, członkostwo Xbox Live Gold na miesiąc a sama konsola wyróżniała się chromowaną tacką w napędzie podkreślającą prestiż.

Drugim modelem był Core. Ten z kolei wyposażony był w kontroler przewodowy. Pozbawiony był twardego dysku, a tacka napędu pozostawała biała, jednolita z resztą panelu przedniego i pakowany w zielone, zamiast białe pudełko.

To pozwoliło na zróżnicowanie cen. I tak podstawowy model Core kosztował raptem 299$ a model Premium – 399$.

Problemy na horyzoncie

Problemy z Xboxem 360 Core i Premium pojawiły się jednak bardzo szybko. W zasadzie tuż po premierze konsoli. Dla producentów gier największą przeszkodą było to, że… nie każdy posiadał twardy dysk. Xbox 360 pozwalał na instalację gry na dysku twardym, co znacząco ułatwiało rozgrywkę. Szczególnie gdy ukochana gra pojawiała się aż na czterech dwuwarstwowych płytach DVD jak to było w przypadku Lost Odyssey. Skutkiem tego było powolne wycofywanie konsoli w wersji Core i zastąpienie jej modelem Arcade, który posiadał już przynajmniej 256 MB pamięci (lub 512 z modelem Jasper).

Drugim nieoczekiwanym problemem było rysowanie płyt z grami. Problem wynikał z braku zabezpieczenia przed drganiami napędu DVD w pierwszych wersjach Xboxa 360 (szczególnie z napędami Toshiba-Samsung i Hitachi-LG). Kiedy konsola była przemieszczana lub lekko wstrząśnięta w trakcie pracy (np. gracz przypadkiem ją poruszył, zmienił pozycję z poziomej na pionową, albo mocniej nacisnął przycisk), talerz napędu — który obracał się z prędkością nawet do 12 000 obr./min — tracił stabilność.

Ponieważ płyta nie była dociskana od góry (nie zastosowano tzw. clamp stabilizer), minimalne odchylenie talerza powodowało, że metalowa głowica lasera dotykała powierzchni płyty, rysując na niej koncentryczne okręgi. W praktyce oznaczało to, że jedna sekunda nieuwagi mogła trwale uszkodzić grę – rysy były tak głębokie, że płyta przestawała być czytelna. Microsoft nie ogłosił oficjalnej akcji serwisowej, ale zastosował kilka kroków naprawczych. W kolejnych egzemplarzach dołączano naklejki ostrzegawcze, w ramach aktualizacji zmniejszono prędkość obrotową odczytu danych dla starszych modeli konsol, zaś od 2008 roku stosowano nowsze napędy z lepszym dociskiem i dodatkowymi amortyzatorami.

Znacznie większy problem przyszedł trochę później. To oczywiście słynny, czerwony krąg śmierci (Red Ring of Death). Konsola ulegała fizycznemu uszkodzeniu od przegrzania. Początkowo problem bagatelizowano, jednak wymieniano konsolę na gwarancji. Jednak ten z czasem zaczął narastać i zaczęło to dotykać coraz większą ilość graczy.

Przyczyną problemów była zmiana technologii wymuszona m.in. przez Unię Europejską. Problem nie został wykryty w testach prototypów konsoli, bowiem jedną ze zmian wprowadzono niedługo przed uruchomieniem produkcji. A przypomnę — procesor dostarczono na 8 miesięcy przed premierą konsoli. Wspomniane przepisy nakazywały stosowanie lutow pozbawionych miedzi. Podczas intensywnego korzystania z konsoli, ta się naprzemiennie nagrzewała i chłodziła. To sprawiało, że materiał przy chipsenie pracował cały czas (tak jakbyście cały czas zginali blaszkę) aż fizycznie pękał. Jest to zwykły błąd konstrukcyjny, który zapewne byłby wykryty gdyby nie pośpiech we wprowadzaniu konsoli na rynek. W końcu celem było wyprzedzenie Sony o rok i wprowadzeniu konsoli przed świętami do sprzedaży.

Skala problemów była niewyobrażalna. Dość powiedzieć, że dotknęło to każdą konsolę opartą na płycie głównej Xenon (premierową). Ale dotknęło to również posiadaczy modeli Zephyr, a nawet Falcon. Krótko mówiąc: problem dotknął milionow graczy, a sam Xbox stał na skraju zapaści. Groziło, że Microsoft będzie musiał się zupełnie wycofać z rynku konsol. O jego ratowaniu zadecydował Steve Ballmer, który wówczas stał na czele Microsoftu. Zdecydował on o ogromnej akcji serwisowej, wydłużeniu gwarancji z jednego roku do trzech lat. O tym jak była to skomplikowana operacja, świadczy fakt, że ostatnie naprawy zakończono w 2011 roku. 6 lat po premierze konsoli! Szacuje się, że ok. 54% wszystkich Xboxów 360 cierpiało na Czerwony Pierścień Śmierci i cały koszt napraw wyniósł aż 1,15 miliarda dolarów!

Lekko ponad 10 lat życia

Xbox 360 był na rynku blisko 11 lat, udowadniając przy tym, że Microsoft nie boi się eksperymentować, a gracze mogli czuć się… zaopiekowani. Gdy pojawiały się problemy — gigant z Redmond brał je na klatę (RROD) i koszty brał na siebie. Dostarczał wszystko, o co mogliśmy tylko poprosić. Dość powiedzieć, że ich konsola siódmej generacji dostała kilkanaście akcesoriów: karty pamięci (3 pojemności), dyski twarde, pilot zdalnego sterowania, kamerę Live Vision oraz Kinect. Chat pad, mikrofony, headsety, kable transferowe, wymienne panele przednie, ładowarki, a nawet tak niszowe produkty (w skali globalnej) jak czytnik HD DVD oraz kierownica.

Docenić trzeba także katalog gier własnych jak i producentów trzecich. Oferta była bogata i otwierała się od propozycji skierowanych typowo do młodszego odbiorcy (Viva Pinata, Banjo-Kazooie, Kameo) jak i dorosłego (Halo, Forza Motorsport, Forza Horizon).

To właśnie w tej generacji zaistniały gry, bez których dziś nie wyobrażamy sobie sceny: Mass Effect, Gears of War. Xbox otworzył się na studia japońskie czego owocem był wspomniany Lost Odyssey, Eternal Sonata, Final Fantasy. Pozyskał GTA. Lista sukcesów zdaje się nie mieć końca.

W trakcie całego jego cyklu życia doczekaliśmy się także kilku wersji sprzętowych. Obok Premium i Core z czasem pojawiały się modele Arcade, Elite, Slim, Slim E i każda jeszcze w swoich odmianach limitowanych. W powszechnej sprzedaży było to aż 18 odmian. A brandy takie jak „Elite” czy „Core” są z nami do dziś.

Po trzech latach obecności Microsoft mocno odmienił swój dashboard wprowadzając do niego NXE — New Xbox Experience. Zmiana ta była podyktowana puchnącą zawartością Xbox Live. Treści przybywało lawinowo a klasyczny dashboard posiadał ograniczoną ilość miejsca na jego prezentację. Wraz z NXE zadebiutowały również Avatary — odpowiedź na konkurencyjne Nintendo Wii. Avatary, chociaż były sympatyczne i bardzo dopracowane nie zdobyły jednak wielkiej popularności. Trzeba jednak przyznać, że pomysł by powiązać odblokowanie achievmentów z gadżetami, dla naszych alter ego był dość interesujący. Otóż — w niektórych grach — odblokowanie achievmentu dawało nam nowe elementy dla avatara — koszulkę, spodnie, okulary czy jakiś gadżet.

NXE pozwalał również na ustawienie tapety w tle, otworzył się na tzw. Community Games, a więc mikro-gry tworzone przez społeczność za pomocą narzędzia XNA. Zmian było tak dużo, że po aktualizacji można było odnieść wrażenie otrzymania konsoli nowej generacji. Jednakże z NXE związane są dwie ciekawostki.

?Ciekawostka: Charakterystyczne kręgi pod logotypem Xboxa w prawym, dolnym rogu oprócz funkcji uatrakcyjniającej wygląd menu miały też wymiar praktyczny. Te fale to nic innego jak zakodowany numer seryjny konsoli. To pozwalało Xboxowi na wyłapywanie graczy, którzy łamali embargo, hackowali konsolę lub łamało regulamin, ale chwalili się osiągnięciem w sieci na blokowanie ich konsol.

?Ciekawostka: By zaktualizować Blades do NXE potrzeba było… twardego dysku. A ten jak wiemy, nie wszędzie był obecny. W efekcie część tych najbardziej zatwardziałych graczy miała problemy z aktualizacją do nowego menu. Dlatego w odpowiedzi na te problemy Microsoft wprowadził możliwość podłączenia zewnętrznych nośników danych (np. pendrive) jako pamięć masową.

Blades – Pierwszy dashboard Xboxa 360. Dziś wspominany jako wzór ergonomii

Xbox 360 w Polsce

Polacy musieli czekać blisko rok na premierę konsoli w Polsce. Ta trafiła do nas 3 listopada 2006 roku, a jej dystrybutorem był… CD Projekt. On też odpowiadał za gry z wydawnictwa Microsoft, dzięki czemu doczekaliśmy pierwszych przetłumaczonych pudełek na ojczysty język. Chociaż premiera konsoli przyniosła wielką radość tak na najważniejszy jej element — Xbox Live musieliśmy czekać aż do 10 listopada 2010 roku.

Nie znaczy to, że wejście na rynek było zachowawcze. Wprost przeciwnie. Microsoft przez pierwsze cztery lata organizował ważne wydarzenia pod nazwą Xbox Fun Day. Te zmieniały swoją lokalizację i tak w 2007 roku wydarzenie było zlokalizowane w Pobierowie. W 2008 – Nidzicy. 2009 – Giżycko a ostatnie, w 2010 w Podlesice (Jura Krakowsko-Częstochowska).

Xbox Fun Day było wydarzeniem rozciągniętym na weekend. Oprócz otwarcia się na graczy pokazania im premierowych (lub przedpremierowych) gier była to okazja na integrację i wspólne zabawy — także poprzez wydarzenia sportowe.

Xbox był także obecny na Poznań Game Arena, cyklicznych wydarzeniach organizowanych w galeriach handlowych, a także w prasie i sieci.

Zmierzch Xboxa 360

Konsola oficjalnie pozostawała w sprzedaży do 2016 roku. Xbox Marketplace pozostał żywy znacznie dłużej, bo zamknięto go dopiero 29 lipca 2024 roku. Chociaż konsola zostaje funkcjonalna do dziś, to moduły sieciowe i rozgrywka dla wielu graczy pozostaje wyłączona. Co ciekawe 24 czerwca 2025 roku Xbox 360 otrzymał jeszcze jedną, niespodziewaną aktualizację. Chociaż nie znamy oficjalnej listy zmian, zauważono, że rozwiązano problem z rozciąganiem się ekranu na współczesnych telewizorach.

Do czerwca 2014 roku na całym świecie sprzedano 84 miliony egzemplarzy konsoli Xbox 360. W 2009 roku Xbox 360 stał się szóstą najlepiej sprzedającą się konsolą do gier wideo w historii, mimo że wyprzedziły go Nintendo Wii i PlayStation 3.
Xbox 360 doczekał się 38 oficjalnych, limitowanych kontrolerów i niezliczonej ilości wydań limitowanych i specjalnych. Do dziś zajmuje specjalne miejsce w historii gier. Jako konsola, która wprowadziła erę HD do naszych domów.
Żyj wiecznie, Xboxie 360!

TagiArcade
Core
Elite
historia
Premium
Slim
Xbox 360

Filip Turczyński

Konsolowiec i kolekcjoner gier. Piszę o grach i sprzęcie. Xbox Ambasador. Posiadacz ponad 50 konsol, ale prawdziwą pasją jest Xbox.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wspieraj Xbox Muzeum na Patronite