Prince of Persia z 2008 roku to wyjątkowa gra z serii. Zrywa ona z poprzednimi odsłonami, serwując graczowi zupełnie nowych bohaterów, nowy świat i nową historię.
Oficjalny trailer
Fabuła
Gracz wciela się w tytułowego Księcia Persji, który ma ocalić Drzewo Życia oraz uzdrowić zepsutą Oazę. By tego dokonać, trzeba pokonywać na swojej drodze wrogów i bossów, będących strażnikami obszarów ziemi.
Pewną odmianą względem innych odsłon cyklu jest towarzysząca nam postać drugoplanowa — Elika. Kobieta nie tylko nam pomaga w trakcie walki, ale również realnie pomaga w rozwiązywaniu zagadek i łamigłówek.
Chociaż opis wydaje się błahy, fabuła jest tutaj istotną częścią gry. Z jednej strony gracz musi powstrzymać siły ciemności i popleczników złego boga Ahrimana jednocześnie dbając o popleczników tego dobrego, Ormuzda.
Elika jest tutaj kluczem. To ona nas wspiera, ale nie rzadko my wspieramy ją. Ta niecodzienna relacja jest doskonale zarysowana w grze. Postacie często ze sobą dyskutują, wymieniając się żartami, drobnymi kuksańcami budując stopniowo napięcie między sobą. Wątek romantyczny jest w mojej ocenie jednym z najlepiej rozpisanych w grach w ogóle. Jest delikatny, subtelny, ale romantyczny.
Mechanika
Gra bazuje na silniku znanym z Assasins Creed i to czuć od pierwszych minut. Główny bohater może się wspinać, skakać czy ślizgać. Gra jest typowym platformerem z półotwartym światem. Do wielu miejsc można wracać regularnie by odnaleźć wszystkie znajdźki.
Grafika została oparta na cel-shadingu, dzięki czemu w kilkanaście lat po premierze nadal wygląda satysfakcjonująco. Całość dopełnia fantastyczna oprawa muzyczna.
Kontrowersje
Po premierze gry nie zabrakło głosów krytyki ze strony graczy. Chociaż gra była i pozostaje wybitna na tle innych tego typu produkcji, koncern Ubisoft zdecydował się na niecodzienny ruch: dostarczył faktyczne zakończenie gry jako płatne DLC.
Gra bowiem kończy się w dość zaskakującym momencie a dodatkowy akt, zamykający wszystkie wątki został właśnie wydany jako dodatek. Problem ten dotknął szczególnie kraje jak Polska, w których Xbox Live nie był wówczas oficjalnie dostępny.
Problem jednak nie rozwiązał się wraz z wejściem usługi na nasz rynek. Prince of Persia był bowiem w pełni zlokalizowany (dubbing, na bardzo wysokim poziomie), co sprawiło, że DLC było niekompatybilne z naszą wersją gry.
Z punktu widzenia kolekcjonera
Prince of Persia z 2008 roku nie pozostawiał obojętnym nikogo i podzielił graczy na dwa fronty. Jedni odrzucili tytuł, mówiąc, że zbyt odbiega on od tego, co reprezentowały sobą poprzednicy. Drudzy (w tym ja) zakochali się w grze od razu i do dziś jestem zaskoczony, że nie doczekaliśmy się drugiej części. Gra jednak w żaden sposób nie jest unikalna z perspektywy kolekcjonera, a jej kopie są do dziś bardzo powszechne wśród serwisów sprzedażowych.
Dodaj komentarz