To jeden z ciekawszych artefaktów do znalezienia w sieci. Licząc model Xbox One S Gwent Edition oraz Xbox One X Cyberpunk Edtion — jest to tak naprawdę trzecia, polska konsola. Mało jednak kto o niej słyszał, bo nie trafiła ona do powszechnej sprzedaży.
Xbox Series X People Can Fly Edition — Zawartość zestawu
Opisywany Xbox Series X PCF to tak naprawdę podstawowy, powszechny model Xbox Series X z dyskiem 1 TB, standardowym, czarnym kontrolerem i grą Forza Horizon 5 w zestawie. Był on pakowany w standardowe pudełko.
Korpus konsoli został oklejony winylową okładziną z logotypem studia oraz nazwami gier wydanych i pozostających w produkcji po obu stronach.
Geneza i ciekawostki
Konsola była prezentem dla pracowników studia People Can Fly słynącego między innymi z gier Painkiller, Gears of War Judgement czy Bulletstorm. Wydane gry zostały wylistowane na boku konsoli.
Na jej spodzie, pomiędzy stopkami wylistowano nazwy kodowe toczących się projektów wewnątrz studia. To, co udało mi się wylistować to:
- Bifrost — to jeden z projektów VR
- Gemini — był to projekt Outriders 2. Co interesujące, projekt został skasowany gdy był już pod sam koniec developmentu, na ukończeniu.
- Dagger — anulowana produkcja, której koszt przekroczył 70 milionów złotych. Powstawała na zlecenie Take-Two. Nigdy nie dowiedzieliśmy się, czym ten projekt miał być.
- Maveric — to nadal powstający tytuł, w którym People Can Fly jest mocno zaangażowane. To ujawniony wcześniej Gears of War E-Day.
- Thunder — to Bulletstorm VR
- Victoria — ujawniony poźniej a obecnie znajdujący się w Early Access to Lost Rift – gra survivalowa.
- RED — o tytule nie wiadomo nic. Prawdopodobnie nie opuścił fazy koncepcyjnej.
W sumie powstało około 600 egzemplarzy konsoli.
People Can Fly na YouTube
Obejrzyj Xboxa na filmie:
Z punktu widzenia kolekcjonera
To ciekawy artefakt dla kolekcjonerów i z pewnością ciekawostka wśród Xboxów. W sieci natrafić można na różne wyceny tego urządzenia — od 2500 do nawet 5000 zł. Moim zdaniem ta druga jest dość wygórowana.
Ilość stworzonych egzemplarzy, jej niewielka customizacja oraz — co piszę z bólem — dość upadła marka samego studia w mojej ocenie nie sprawi, że nabierze ona na wartości. Poza sentymentalną dla samych pracowników.
Gdybyś chciał się w nią zaopatrzyć, sugerowałbym cierpliwie czekać. Nietrudno znaleźć oferty, które zrównują cenę tego wydania z regularnym wydaniem, a czasem są nawet… tańsze.
Dodaj komentarz