Chociaż jest to szósta (chronologicznie) odsłona serii to wraz z A New Beginning cofamy się do początku historii małego smoka.
Oficjalny trailer
O grze
Wcielamy się oczywiście w małego Spyro, który wykluwa się z jaja strzeżonego przez ogromnego, czerwonego smoka imieniem Ignitus. Jak powiada legenda, raz na dziesięć pokoleń rodzi się wyjątkowy smok — fioletowy — który ma być wybrańcem i wpłynąć na losy swojej ery.
Jednakże świątynia, w której spoczywa jajo, jest atakowana przez Mrocznego Pana, który znając ów legendę, chce zapobiec narodzeniu wybrańca. Ignitus ucieka i zostawia jajo w nurcie rzeki.
Tam odnajduje je kolonia ważek. W tym momencie wykluwa się nasz bohater, któremu nadane zostaje imię Spyro.
Spyro wychowuje się ze Sparxem — ważką, która urodziła się tego samego dnia i towarzyszy nam w przygodach analogicznie jak w poprzednich częściach.
Rozgrywka i mechanika
The Legend of Spyro: A New Beginning w przeciwieństwie do swoich starszych odsłon zmieniło balans gry z przygodowej na akcję. Gra stała się dojrzalsza, mroczna. Nasz smok posiada całą paletę ataków, a także czterema atakami oddechowymi: ogień, lód, elektryczność i ziemia.
Gra jednak jest mniejsza. Miała raptem sześć poziomów, które w dodatku były zaprojektowane w dość liniowy sposób. Każdy z nich kończył się walką z bossem. Całość jednak nie zajmowała więcej niż 6 godzin.
Gra została przyjęta z mieszanymi opiniami. Chociaż edycja na Xboxa jest oceniana najwyżej i tak nie zdołała przebić 70 punktów. Chwalona była za fabułę, jakość oprawy graficznej, a także za aktorów podkładających głosy (Elijah Wood, Gary Oldman, David Spade) to powtarzalna rozgrywka skutecznie psuła radość z zabawy.
Z punktu widzenia kolekcjonera
Osobiście znacznie lepiej wspominam ostatnią część trylogii: Dawn of the Dragon, który był w istocie też ostatnią samodzielną produkcją o Spyro (potem były już tylko Skylanders). Znam jednak osoby, które nie wyobrażają sobie nie zagrać w każdą z części, gdyż są fanami małego smoka. I to właśnie im adresowałbym tę grę dziś. Niestety, na próżno szukać jej w katalogu Wstecznej Kompatybilności, pomimo że prawa do produkcji są już w rękach Microsoftu. Szkoda, bo Spyro to ikona.
Dodaj komentarz