Test Drive Unlimited jest oficjalnie uznawane za 18. odsłonę serii i stanowiła prawdziwy kamień milowy w rozwoju gier samochodowych.
Oficjalny trailer
Prawdziwy przełom
Seria Test Drive została zapoczątkowana w 1987 roku i od tamtej pory notowała wzloty i upadki. Gra stworzona przez Eden Games a wydana przez Atari, czyli Test Drive Unlimited przyniosła masę nowości, które dziś mogą wydawać ci się standardem w branży.
Akcja toczy się na hawajskiej wyspie Oahu, która została odwzorowana w skali 1:1 na podstawie zdjęć satelitarnych. Gracze mają do dyspozycji ponad 1600 km (1000 mil) dróg i autostrad, obejmujących zarówno tereny miejskie (np. Honolulu), jak i różnorodne krajobrazy – od plaż, przez góry, po lasy deszczowe. Świat gry pozwala na swobodną jazdę zarówno po drogach, jak i poza nimi. I chociaż gry wyścigowe z otwartym światem istniały już wcześniej (Need for Speed czy microsoftowy Midtown Madness), ten jako pierwszy bazował na realnym świecie. Dodatkowo gracz mógł kupować domy z garażami, personalizować pojazdy (np. zmieniać lakier w warsztatach tuningowych) i cieszyć się swobodą eksploracji. Wersja na Xbox 360 obsługiwała kierownice z force feedbackiem, co zwiększało realizm. To jedna z tych gier, dla których kupowało się Xbox 360 Wireless Racing Wheel.
Wśród innych nieoczywistych wówczas elementów, które dziś są standardem to tryb jednoosobowy, który łączył się z multiplayerem, nazwanym M.O.O.R. (Massively Open Online Racing). Gracze mogą ścigać się z innymi w czasie rzeczywistym, tworzyć spontaniczne wyzwania (np. migając światłami do napotkanego kierowcy), dołączać do klubów (odpowiednik gildii z gier MMORPG) czy handlować pojazdami. W trybie offline dostępna jest eksploracja i wyścigi z AI.
Gra oferuje ponad 125 licencjonowanych samochodów sportowych i motocykli od renomowanych marek, takich jak Ferrari, Lamborghini, Porsche, Ducati czy Aston Martin. Gracz zaczyna od zakupu pierwszego auta i domu, a następnie może eksplorować wyspę, odblokowując nowe lokalizacje i wyzwania.
?Ciekawostka: Na mapie Oahu ukryto kilka trudno dostępnych lokacji, takich jak opuszczone budynki czy ścieżki w dżungli, które nie były oznaczone w grze. Gracze odkrywali je podczas eksploracji, co dodawało smaku przygodzie.Nawet radio w grze było nowością
No nie oszukujmy się. Soundtracki zawsze były fundamentem dowolnej gry wyścigowej. Jednak Test Drive Unlimited oferował ścieżkę dźwiękową z prawdziwymi stacjami radiowymi, takimi jak „Jazz FM” czy „Heart FM”, co było rzadkością w tamtych czasach. Muzyka była zsynchronizowana z trybem online – jeśli dwóch graczy słuchało tej samej stacji w tym samym momencie, utwory grały jednocześnie.
Wsparcie gry
Gra nie jest dziś dostępna ani w ramach Wstecznej Kompatybilności, ani w powszechnej sprzedaży. Jak zwykle w tego typu grach — chodzi głównie o wygaśnięcie licencji na muzykę. Jednak pod względem rozgrywki gra się nic nie zestarzała i nadal można czerpać przyjemność z gry. Po zamknięciu oficjalnych serwerów w 2012 roku fani stworzyli nieoficjalne mody i serwery (np. projekt „TDU World”), które do dziś pozwalają grać online.
Samo Eden Games planowało „Test Drive Unlimited: Megapack” z dodatkowymi samochodami i trasami, ale projekt nigdy nie ujrzał światła dziennego z powodu problemów finansowych Atari. Część pomysłów z tego dodatku trafiła później do „Test Drive Unlimited 2”.
?Ciekawostka: Przez pierwszy rok gra była tytułem ekskluzywnym dla konsoli Microsoftu. Dopiero potem pojawiły się pozostałe porty.
Z punktu widzenia kolekcjonera
Test Drive Unlimited było naprawdę udaną grą wyścigową. Wnosiła powiew świeżości do gatunku, zdominowanego przez Need for Speed, który już wtedy odcinał kolejne kupony od swojej popularności. Gra też stała się solidnym źródłem inspiracji dla nowej serii wyścigowej: Forza Horizon. Zresztą, Alain Jarniou, jeden z kluczowych projektantów TDU był jednym z autorów odpowiadających za sukces Forzy Horizon.
Szkoda, że tytuł ten tak trudno uruchomić na współczesnych platformach sprzętowych. Chociaż graficznie się trochę zestarzał to model jazdy i frajda płynąca z wyścigów nadal sprawia przyjemność. Nie jest to pudełko, które kiedykolwiek zyska na wartości, ale jeśli na swojej półce masz jeszcze miejsce, to bym uzupełnił kolekcję.
Dodaj komentarz