Blinx The Time Sweeper jest doskonałym przykładem tego, ile energii i pieniędzy Microsoft wkładał w sukces pierwszego Xboxa.
Oficjalny trailer
Mechanika i fabuła
W grze wcielamy się w tytułowego kota Blinxa, który został wyposażony w odkurzacz. Sprzęt może nie tylko wciągać różne znajdźki, ale również je wyrzucać. Podobna mechanika była stosowana np. w Luigi Mansion 3 na konsoli Switch. Odkurzacz można ulepszać za zebrane klejnoty i monety w grze. Wówczas dostajemy lepszy sprzęt, który może wciągać większe obiekty.
Wśród różnego typu znajdźek są też kryształy czasu, które pozwalają na manipulowanie czasem w grze. Ten możemy cofnąć, przewinąć do przodu, zatrzymać albo wykorzystać do sklonowania samego siebie. Oczywiście, manipulacja nie wpływa na nas samych, toteż mechanizm ten trzeba wykorzystać do pokonania etapu w grze. Na każdy etap jest 10 minut, w trakcie którego trzeba pokonać bohaterów, zebrać wszystkie elementy, no i pokonać wszystkie przeszkody.
Fabuła w grze jest raczej dodatkiem. Oto jako Blinx musimy uratować porwaną księżniczkę gdy nasz wymiar czasu B1Q64 został zaatakowany przez gang złych świń Tom-Tom. Rozkradli co się dało, zabrali księżniczkę, a my musimy ją odbić.
Blinx The Time Sweeper dziś
Kompatybilność wsteczna | Xbox Classic, Xbox 360, Xbox One |
FPS Boost | Nie |
Xbox Cross Platform Co-Op | Nie |
Xbox One X Enhanced 4K | Tak |
Xbox Play Anywhere | Nie |
O samej grze
Gdy Microsoft w pocie czoła pracował nad Xboxem, jasne było, że będą potrzebowali swoistej maskotki. Takiego odpowiednika dla Mario od Nintendo czy Sonica od Segi. Zadziorny kot imieniem Blinx był świetnym kandydatem, chociaż nie od początku tak było.
Gry prace ruszyły, gra miała być typowym platformerem, który będzie adresowany do młodej widowni. Gra miała uzupełniać wachlarz tytułów, które Xbox dostarcza, by każdy mógł znaleźć to, czego chce. Gra jednak projektowana była z naciskiem na rynek japoński, który korporacja chciała podbić.
Produkcję gry zlecono więc firmie Artoon, która została założona przez Naoto Ohshimę, głównego projektanta… Sonica. W pierwszych miesiącach pracy zespół we współpracy z Microsoft Games Studios (ówczesne Xbox Games Studios) skupili się na samej mechanice gry i płynącej z niej rozrywki. Dopiero gdy osiągnięto zakładany cel, ktoś zaproponowałby z Blinxa zrobić oficjalną maskotkę. Pomysł ten przedstawiono nawet samemu Billowi Gatesowi.
Sprzedaż gry jednak nie spełniła oczekiwań. W ciągu trzech lat od premiery gry sprzedano nieco ponad 600000 egzemplarzy więc trudno tutaj mówić o hicie, który definiuje konsolę. Za jej główne wady wymieniono przede wszystkim frustrujące sterowanie i wymagający styl gry.
W 2019 roku gra trafiła ponownie do sprzedaży w ramach rozwoju Wstecznej Kompatybilności. W dodatku została ulepszona na potrzeby współczesnych konsol. Dziś jest dostępna w ramach abonamentu Game Pass oraz w chmurze.
?Ciekawostka: Wraz z Blinx do Wstecznej Kompatybilności trafił także jego bezpośredni sequel: Blinx 2: Masters of Time and Space. Dziś jednak jest on ponownie niedostępny. Niestety nie znam przyczyny tego stanu rzeczy.Z punktu widzenia kolekcjonera
Blinx The Time Sweeper to dziś szalenie zapomniana produkcja przez każdego: graczy, krytyków i samego Xboxa. W mojej ocenie trochę szkoda, bo seria miała potencjał, a dziś jak nigdy wcześniej brakuje Microsoftowi jego własnej maskotki. Czy warto mieć Blinx The Time Sweeper na swojej półce? Mimo mieszanych recenzji uważam, że tak. To nadal jeden z najważniejszych tytułów dla pierwszego Xboxa.
Grałam w tę grę jakoś w okolicach 2020 roku i nawet po latach dawała radę (nie licząc właśnie tego nieszczęsnego sterowania…). Szkoda, że się nie przyjęła i odeszła w zapomnienie, bo był potencjał.