Chociaż Xbox 360 wnosił rewolucję na rynku konsol w rozumieniu dostępu do sieci, wiele rzeczy, które dziś uznajemy za oczywiste, wtedy jeszcze nie istniały. A to stawiało użytkowników i samego Microsoft przed wyzwaniami w życiu codziennym.
Szybkie przypomnienie
Xbox 360 zadebiutował 22 listopada 2005 roku w wersjach Core oraz Premium. Tylko ta druga posiadała twardy dysk o pojemności 20 GB. Pęczniejące rozmiary gier z wysoką rozdzielczością HD oraz dynamiczna rozbudowa Xbox Live Marketplace sprawiła, że pojemność ta szybko przestała być wystarczająca.
Korporacja nie pozostała głucha na rosnący problem. 29 kwietnia 2007 kwietnia Microsoft wypuścił odświeżony model — Xbox 360 Elite, który m.in. zawierał już dysk o pojemności 120 GB, a od 1 września 2008 roku model Premium został odświeżony i dostarczano go z dyskiem 60 GB. Równolegle do tych premier, w sklepach można było nabyć dyski o nowych pojemnościach jako opcjonalne akcesorium.
Wtedy pojawił się kłopot
Musisz wiedzieć, że pierwsza dekada lat 2000 to okres, w którym tylko niektórzy mogli cieszyć się ze stałego łącza, a i ono pozostawiało wiele do życzenia. Myśl o ściąganiu prawie 20 GB danych na świeży dysk na nowo była zatem bolesna i czasochłonna. Zdecydowanie, nie każdy mógł sobie pozwolić na szybką migrację z dysku na dysk.
Z myślą o takich sytuacjach powstało specjalne akcesorium, Xbox 360 Hard Drive Transfer Cable. Jeśli kupiłeś Xbox 360 Elite, kabel ten mogłeś zamówić sobie za darmo ze strony Microsoftu. Dla wszystkich innych był on do kupienia w sklepie w cenie ok ~130 zł.
Transfer danych to karkołomne zadanie
Teoretycznie kabel powinien działać na zasadzie Plug&Play. Rzeczywistość jednak była bardziej skomplikowana i proces przenoszenia danych był dość skomplikowany. Przede wszystkim, transfer był możliwy wyłącznie z dysku mniejszego na większy. Nie miało znaczenia ilość danych a pojemność nośnika. Krok drugi, to instalacja specjalnego oprogramowania, które było dołączane na płycie. To akurat dość zaskakujące, że ten soft nie był częścią systemu ani też nie pobierał się po podłączeniu kabla.
Następnie trzeba było zapoznać się z ostrzeżeniami i wykluczeniami. Tych było całkiem sporo:
- Jeśli wypożyczyłeś film z Video on Demand – ten nie przenosił się w ogóle. Trzeba obejrzeć przed transferem danych!
- Po przeniesieniu danych, na nowej konsoli trzeba zalogować się dokładnie tym samym kontem Xbox Live
- Po przeniesieniu danych, stary dysk zostanie sformatowany do zera. Jest to zatem opcja jednorazowa, bez możliwości powrotu
- Kabel wyklucza podłączenia dwóch dysków jednocześnie do konsoli
Na tym jednak nie koniec. Po podłączeniu dysków na końcu pojawia się monit, że operację wykonuje się na własne ryzyko. Coś się nie powiedzie? Stary dysk i tak będzie wyzerowany.
Czas trwania całej operacji dla przekopiowania blisko 20 GB danych wynosił około 75 minut. To długo, ale trzeba brać poprawkę na to, że to były zwykłe dyski talerzowe o prędkości 5400 obrotów. A i tak było szybciej, niż pobierałoby się te dane z sieci.
Jeszcze ciekawsze (i poniekąd przerażające) było to, że mimo sukcesu konsola i tak potrafiła wyświetlić monit o… niepowodzeniu. Działo się tak, ponieważ zawartość dysku była dosłownie klonowana. Jeśli często instalowałeś i usuwałeś gry z dysku, to okazywało się, że zawsze coś tam na nim zostało (pojedyncze pliki), które były tylko niedostępne dla użytkownika. Wraz z procedurą klonowania, system próbował je przenieść, ale wydawały się uszkodzone, więc je pomijał.
Zatem gracz dostawał informację o niepowodzeniu, pomimo że cały proces przeszedł pomyślnie. Za to po zakończonym procesie odnajdywał na dysku dawno niewidziane pliki lub fragmenty gier, które należało ręcznie usunąć. Straszne, prawda?
Z punktu widzenia kolekcjonera
To rynkowa ciekawostka. Kabel nie stanowi żadnej wartości kolekcjonerskiej, mimo że dziś jest dość trudny w znalezieniu. Ale tak szczerze mówiąc, nie widzę też żadnego uzasadnienia, dla którego ktoś chciałby go mieć. No może tylko do uzupełnienia kolekcji wszelkich akcesoriów dla konsoli. Xbox 360 Hard Drive Transfer Cable mógł być też wykorzystany w późniejszych modelach jak Xbox 360 Slim czy Xbox 360 Slim E.
Możliwe jest również przeniesienie danych z Xboxa 360 do One, ale postęp technologiczny sprawił, że save’y są trzymane już w chmurze, a same gry można przekopiować na zewnętrzny nośnik typu zewnętrzny dysk HDD albo pendrive.
Dodaj komentarz