Xbox. Cztery litery a skrywają tyle emocji. Nawet nie tylko wśród graczy walczących na arenach w Halo czy Gears of War lub ścigających się po bezdrożach w Forza Horizon. Te cztery litery wzbudzają też emocje wśród graczy PlayStation, Nintendo, a nawet zdążyły wyjść poza ramy czystej, elektronicznej rozrywki.
Konsola Microsoftu wzorem starszego, japońskiego brata znalazła swe miejsce w popkulturze. Nietrudno znaleźć film, w którym ktoś akurat gra na konsoli używając pada z charakterystycznym X-buttonem. Reklamy w kinach, outdoorowe czy po prostu miniesz przechodnia ubranego w koszulkę bądź czapkę z nadrukowanym logotypem.
Xbox to ponad dwadzieścia lat wzlotów i upadków. Projektów z ogromnym rozmachem i całkiem skromnych, zapomnianych przez świat. To wielokrotna zmiana kierunku, gorycz porażki, gigantyczne blamaże warte miliardy dolarów, ale też niesamowite sukcesy, historie ludzi, którzy spotkali się razem w grze czy ewolucja gier jako takich. To konsola, o której już można pisać, że wychowała pokolenia.
Co to za miejsce
Xbox na dobrą sprawę nigdy nie doczekał się community z prawdziwego zdarzenia dla osób kolekcjonujących gry i konsole. Owszem, są grupy, które jakoś sobie radzą, ale gdy spojrzy się na całość — to jesteśmy daleko od przedstawicieli konsoli Sony.
W karierze “sieciowej” zdarzyło mi się pisać gościnnie do dużych technologicznych serwisów. Ciągle jednak mi nie zgrzytało, bo nie było to miejsce typowo poświęcone stricte Xboxowi i mojej zajawce, jaką jest budowanie kolekcji. Zawsze były to albo suche newsy, albo recenzje kolejnych gier. W artykułach, które pisałem i sam też czytałem, brakowało mi głębi, która pokazywałaby nie tylko sam produkt, ale też jego historię i historię ludzi, którzy za nim stali. Gry jak i sprzęty skrywają masę ciekawostek, o których trudno dziś poczytać.
Dla mnie gra to nie tylko krążek z cyfrowym światem. To (a może przede wszystkim) wysiłek grupy ludzi, którzy mieli jakiś pomysł, wizję stworzenia czegoś nowego co czasem się udawało a czasem kompletnie nie. Sami znacie takie przypadki, bo gry to emocje, gry to obietnica dobrej zabawy, obietnica otrzymania czegoś, z czym na co dzień nie mamy szansy obcować. Gdy sam zacząłem zbierać gry i badać ich historię zafascynowało mnie, jak te tytuły się zazębiają, czerpią z siebie wzajemnie albo posiadały jakiś feature, który dziś wydaje się oczywisty, a wówczas przeszedł zupełnie bez echa (przypadek Shadowrun jako pierwszej gry crossplayowej w dziejach).
Tak narodziła się idea wirtualnego Muzeum Xboxa. Miejsce w sieci, które nie jest nastawione na szybkość informacji (sorry, newsów nie będzie), ale na ciekawe felietony, regularnie rozbudowywany katalog gier i sprzętu, ale to wszystko pogłębione ciekawostkami, wiedzą zebraną przez lata lub przynajmniej innym punktem widzenia.
Xbox Muzeum czyli… nic nowego?
W trakcie swojej kariery zawodowej, ładnych kilka lat przepracowałem w gamdevie z naciskiem na gry mobilne. Tam czymś naturalnym jest tzw. soft-launch, czyli cicha premiera gry dla kilku raptem regionów, by przeanalizować, czy wszystko działa, jak należy.
Właśnie w tym miejscu teraz jestem. Zdaję sobie sprawę, że wchodząc tutaj, możesz poczuć nawet rozczarowanie. “Baza wiedzy” póki co jest maleńka, bo to raptem kilkadziesiąt wpisów. Strona oparta na wordpressie na pierwszy rzut oka przypomina kolejny blog, który równie szybko co się pojawił, zaraz może zniknąć. I ja te obawy rozumiem. Dlatego cieszę się, że jeszcze nie wyszedłeś z tego wpisu i czytasz go nadal. Bo chcę być szczery.
Zdecydowałem się wyjść do świata z projektem, chociaż z pełną świadomością stwierdzam, że nie jest on jeszcze w pełni ukształtowany. Tak naprawdę od strony funkcjonalnej dowiezione zostało dopiero 20% tego, co zostało zaplanowane. Dlaczego zatem zdecydowałem się pojawić z kadłubowym projektem? Pozwól, że przeprowadzę cię przez moją swoistą deklarację, która będzie swoistą umową między mną a tobą. Zgoda?
1. Xbox Muzeum – co tutaj jest innego?
Gry i konsole kolekcjonuję już ładnych kilka lat, a kolekcja liczy na ten moment ponad 500 sztuk (gier, konsol, kontrolerów i gadżetów). Nauczyłem się nieźle orientować w rynku a jeszcze lepiej go wyceniać. Dlatego znajdziesz tutaj przydatne informacje jak data premiery produktu, “rzadkość” jego występowania czy też krótkie podsumowanie opłacalności z mojego punktu widzenia. Na sam koniec dorzuciłem tabelkę z powiązanymi produktami. W przypadku gier najczęściej wspomina się podstawowe wydanie tytułu bądź jego odmianę kolekcjonerską. Tymczasem zupełnie pomija się dodatki, które mają bardzo mały nakład, a są nie mniej ciekawe — towarzyszące figurki, artbooki, płyty vinylowe, kontrolery czy jeszcze inne szpargały, o których pomyślał producent. Baza będzie się więc systematycznie rozszerzać i za jakiś czas, jestem przekonany, że znajdziesz tutaj wszystko, czego potrzebujesz jeśli jesteś fanem jakiejś gry.
2. Brak reklam
Muzeum w pełni finansuje się samo. To moje hobby, a nie sposób na życie. Nie chcę tutaj reklam banerowych, klikalnych teł czy wyskakujących popupów (poza tym smutnym, ustawowym popupem o cookies). Mnie to doprowadza do szału, więc czemu mam zmuszać cię do ich oglądania? Co jednak nie oznacza, że nie pojawią się artykuły oznaczone jako reklama. Jeśli zdarzy się, że producent/dystrybutor zechce nam podesłać grę, to zwyczajnie wymagania ustawowe nakładają na nas obowiązek oznaczenia takich tekstów.
3. Nowe funkcje i jasny harmonogram rozwoju
Wspomniałem kilka akapitów wyżej, że to, co widzisz dziś, jest tylko zalążkiem docelowego projektu. Tak, zależy mi, by wokół marki Xbox zbudować całe community. Zdrowe, życzliwe i fairplay. Ale wspomniałem też, że marzyło mi się miejsce dla kolekcjonerów gier i konsol.
W drugiej połowie tego roku zamierzam oddać do waszych rąk drugi, bardzo potężny moduł nadający sens istnieniu tej witryny. To możliwość tworzenia własnej, wirtualnej półki z kolekcją gier, konsol, gadżetów i kontrolerów. Będziesz mógł dodawać produkty do poszukiwanych lub do tych, które już masz. Będziesz mógł wzajemnie obserwować swoje kolekcje, komentować je i poszukiwać nowych trofeów.
Przyszły rok to otwarcie strony na język angielski i wpuszczenie tutaj kolekcjonerów z innych stron świata wraz z uruchomieniem wirtualnego bazaru do wymiany/sprzedaży najciekawszych artefaktów.
Te funkcje już się tworzą i są na różnym etapie wdrożenia. Nie chcę się jednak śpieszyć, bo bardzo ważny jest dla mnie twój głos. Z pewnością na przestrzeni miesięcy wyjdą błędy, które jeszcze wymagają poprawienia lub jakaś funkcja okaże się znacznie bardziej potrzebna, niż wcześniej zakładałem. To miejsce jest także dla ciebie, więc śmiało zostawiaj swoje komentarze, byśmy mogli je wspólnie budować.
4. To jasny cel: fizyczne Muzeum Xboxa
Od tej idei wyszedłem i do niej chcę dotrzeć. Na ten moment stworzenie prawdziwego muzeum, do którego mógłbyś wejść “z ulicy” jest ponad moje możliwości. Ale potrzeba stworzenia społeczności była silna już teraz. Wierzę, że w grupie będzie nam łatwiej przenieść eksponaty z sieci, do rzeczywistości.
5. Chcesz się włączyć? Witaj w zespole
Prócz mnie do tworzenia tej witryny zadeklarowały się trzy inne, fantastyczne osoby: Piotr Siemaszko, którego teksty mogłeś czytać m.in. na World of Xbox, Katarzyna Pruska, która również reprezentuje barwy World of Xbox oraz Jakub “Meny” Grabowski, który jest ambasadorem marki Gears of War. Każde z nas to miejsce traktuje jako hobby i takich samych pasjonatów przywitamy.
Jeśli nie chcesz pisać, ale chcesz nas wspomóc w inny sposób — również pisz śmiało lub zostaw komentarz, a ja odezwę się do ciebie.
6. Last but not least – kudosy
Pisząc cały ten dość przydługi już tekst, nie mogę zapomnieć o dwóch dobrych duszach, które jako pierwsze uwierzyły w ten projekt. To Gramodrana, który zaprojektował pierwszą wersję strony i odpowiada w ogromnej mierze za grafiki do artykułów, a także jest pierwszym, który w ogóle uwierzył w ten projekt. No i Maciej Buchert, który jest mistrzem kodu i sprawił, że to wszystko działa. Dziękuję Wam panowie. Nie zapomnę tego nigdy.
Dziękuję że zajrzałeś. Dziękuję, za zaufanie
Z Xbox Muzeum jestem dopiero na początku drogi. To nie jakieś górnolotne słowa, to po prostu fakt. Wystarczy, że klikniesz jakąś zakładkę, by się o tym przekonać. Jednak fajnie, że tu zajrzałeś. Poczucie, że ktoś krząta się po witrynie, dodaje dodatkowej motywacji, która niewątpliwie uskrzydla i nadaje sens wszystkiemu. Wierzę, że cię nie zawiodę i nie raz będziesz tutaj wracał, po nowe ciekawostki.
Świetny projekt, któremu bardzo kibicuję !
Pięknie dziękuję! 😀
powodzenia 🙂
Przyda się!
Powodzenia Filip genialna inicjatywa ! Będę zaglądał regularnie !
Świetnie
Doskonały pomysł. Będę śledzić z zainteresowaniem 🙂
Dzięki! 🙂 Postaram się regularnie wrzucać kontent i dowieźć obietnice na czas 😀
Brzmi super, powodzenia!!
Dziękuję!
Super to wygląda, widać pasję i bardzo duży potencjał. Nigdy nie miałem motywacji aby ogarniać swoją kolekcje w formie wirtualnej półki z różnych przyczyn ale tutaj na pewno spróbuję. Niestety informatyk i poeta ze mnie marny ale jak by można jakoś inaczej pomóc to jestem chętny.