Shadowrun, chociaż zapisał się w historii gier jako pierwsza gra z opcją gry crossplatformowej, była grą na wskroś przeciętną i na wiele sposobów obnażającą problemy Microsoftu na rynku gamingowym.
W 2007 roku kłopoty miał każdy dział Microsoftu
Dla giganta z Redmond rok 2007 był trudnym, by nie powiedzieć, że najtrudniejszym w historii elektronicznej rozrywki. Wydawało się, że mieli w rękach wszystko, by zawojować świat a tymczasem rozpadało się to niczym domek z kart. Po udanej premierze iOS oraz silnej konkurencji ze strony Symbiana, Windows Mobile tracił na rynku telefonów komórkowych a jego nowa wersja, Windows Phone była dopiero na deskach kreślarskich.
Xbox 360, chociaż zadomowił się już na rynku, to jego problemy z przegrzewaniem się i Red Ring of Death kosztowały 1,1 mld dolarów strat. A problem wówczas nie był jeszcze rozpoznany i rozwiązany, przez co kierownictwo przez moment rozważało nawet zamknięcie konsolowego biznesu.
Na rynku PC dopiero co zadebiutował Windows Vista, który dla wielu był systemem prawie najgorszym w dziejach (Windows ME, pamiętamy). A jakby problemów było mało, to na jego własnej platformie wyrosła mu silna konkurencja w gamingu. Mowa oczywiście o Steam.
Zadziałało na Xboxie, to musi na PC
Microsoft wiedział, że nie ma dobrej odpowiedzi na Steam. iOS oraz platforma od Valve pokazały użytkownikom, że jedno repozytorium aplikacji (tudzież gier) jest prostym, wygodnym i bezpiecznym narzędziem. Microsoft, by się takowego doczekać, potrzebował jeszcze 5 lat, aż do premiery Windows 8.
Nie oznacza to jednak, że nie podejmowano w międzyczasie żadnych prób. Gracze pokochali Xbox Live, który był prawdziwą rewolucją w czasach pierwszego, klasycznego Xboxa a wraz z premierą Xboxa 360, dokonał tej rewolucji ponownie. Ktoś w Redmond wpadł zatem na pomysł, by usługę przenieść na komputery w postaci Games for Windows Live. A Shadowrun miał być jego sztandarowym produktem.
Kiepska gra, kiepskiej usługi
Shadowrun to tytuł, który został oparty na papierowym systemie gry fabularnej o tym samym tytule. Chociaż akcja gry dzieje się w niedalekiej przyszłości, jest ona zupełnie inna, niż ją sobie wyobrażamy. Na naszej planecie prócz ludzi, koegzystują również orki, krasnoludy, elfy czy trolle a technika jest tak samo ważna, jak magia. I chociaż Shadowrun na papierze jest świetnym systemem RPG, tak Fasa Studio tworząc grę, postanowiła zrobić z niego multiplayerowy… shooter.
Gracze narzekali w zasadzie na wszystko. System doboru graczy w matchmakingu był niejasny. Jeśli gospodarz meczu z jakiegoś powodu rozłączył się z serwerem, cała sesja była przerywana, psując wszystkim innym graczom zabawę.
Spora część krytyki, z jaką spotkała się gra nie dotyczyła wersji Xboxowej, a właśnie pecetowej. Games for Windows Live zadebiutował właśnie z nią. Usługa wymagała Windowsa Visty i wymagała opłacenia subskrypcji Xbox Live na komputerze osobistym. Nawet dziś wiemy, jak absurdalne jest to wymaganie.
Jako że jest to pierwsza gra crossplatformowa, gracze skarżyli się też na nierówne traktowanie. Podczas gdy na PC sterowanie było oparte na tradycyjnym miksie klawiatury i myszki, tak na Xboxie 360 opierało się na kontrolerze. W efekcie gracze konsolowi dostali mnóstwo asyst w celowaniu i brak dokładności ze strony broni.
Szkoda, bo jako wśród mocnych zalet gry wymieniało się między innymi naprawdę dobry balans rozgrywki, unikalne połączenie świata fantasy z sci-fi oraz wyważone ataki magiczne i techniczne.
To wszystko jednak było tylko tłem dla braku porządnej sieciowej rozgrywki, która była sednem całej produkcji.
Szybka śmierć gry i studia
Serwery gry zostały wyłączone w rok po premierze, a samo studio zostało zamknięte. Podobny los spotkał samą usługę Games for Windows Live, która, chociaż przetrwała kilka lat, nigdy nie zanotowała większych sukcesów. Producenci wystrzegali się usługi, czego doskonałym przykładem jest polski Wiedźmin. Gra od CD Projekt Red zadebiutowała właśnie w 2007 roku i chociaż wydanie dla rynku w Wielkiej Brytanii było zintegrowane z GfWL tak polskie integracji zostało już pozbawione.
?Ciekawostka: Shadowrun był nie tylko premierową pozycją usługi Games for Windows Live, ale potem był też pierwszą grą w ramach usługi Games on Demand. Games on Demand to nic innego jak marketingowa nazwa… możliwości kupowania całej gry poprzez sklep Xbox na konsoli. Tak, w 2007 roku nie było to takie oczywiste, bowiem cyfrowy sklepik zapewniał tylko drobne DLC i dema.Z punktu widzenia kolekcjonera
Gra po dziś dzień jest dostępna w sklepiku Xboxa łącznie z jej demem. Jest to jednak tytuł wyłącznie na Xboxa 360 i nie znajduje się on na liście Wstecznej Kompatybilności. Czy jest czego żałować? Niekoniecznie. Serwery gry dawno umarły, a rozgrywka dla pojedynczego gracza jest zupełnie niesatysfakcjonująca. Trzeba też uczciwie przyznać, że bardzo brzydko się zestarzała.
Shadowrun jest świetnym przykładem tego, że mając niezłą markę, świetny system RPG i gigantyczne zaplecze techniczne nie daje gwarancji na sukces. Był to swoisty eksperyment technologiczny, który się zwyczajnie nie udał. Z punktu widzenia kolekcjonera jest to bardziej tytuł-ciekawostka niż faktycznie wartość dodana do kolekcji. Chyba że twoim celem jest zebranie kompletu gier pudełkowych.
Dodaj komentarz